poniedziałek, 5 listopada 2012

News

Szósta kolejka spotkań rosyjskiej Superligi nie okazała się szczęśliwa dla polskich przedstawicieli w tych rozgrywkach. Fakieł Nowy Urengoj przegrał swoje spotkanie po tie-breaku, natomiast Dynamo i Szachcior uległy swoim rywalom w czterech setach.

Bardzo emocjonujący przebieg miał pojedynek rozegrany w Kemerowie, w którym miejscowy Kuzbass podejmował ekipę Łukasza Żygadły, Fakieł Nowy Urengoj. Od samego początku spotkania gospodarzy dopingowali licznie zgromadzeni kibice, którzy zapełnili trybuny hali do ostatniego miejsca. Pierwszy set meczu miał wyrównany przebieg, a jego losy rozstrzygnęły się dopiero w samej końcówce. Świetna postawa w ataku oraz as serwisowy Pawła Moroza ostatecznie dały wygraną Kuzbassowi (25:23). Kolejna partia spotkania już od pierwszych piłek układała znacznie lepiej dla siatkarzy gości. Łukasz Żygadło starał się wykorzystywać w ofensywie wszystkich swoich kolegów, jednak na kontrach najczęściej wybierał niezawodnego Konstantina Bakuna. Podopieczni Denisa Matusiewicza długo nie dawali za wygraną i próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary strat, ale ostatecznie przegrali 22:25. Swoim rywalom zrewanżowali się za to w trzeciej odsłonie meczu, kontrolując jej przebieg już od samego początku (25:19). Kolejną odmianę sytuacji na boisku przyniósł set czwarty. Zmotywowani chęcią doprowadzenia do tie-breaka siatkarze Fakiełu znów szybko zbudowali swoją przewagę, a następnie starali się utrzymać ją do samego końca. Skuteczny atak Konstantina Bakuna pozwolił im osiągnąć swój cel, dając zwycięstwo 25:23. Piąta partia spotkania bezapelacyjnie należała już jednak do gospodarzy. Bardzo dobrze spisywał się w niej Bjorn Andrae, a w poczynaniach podopiecznych Ferdinando De Giorgiego widać było coraz to więcej nerwowości. W końcówce co prawda udało im się jeszcze dogonić swoich rywali, jednak w ostatniej akcji spotkania punktowym blokiem popisał się Samuel Tuia (25:23).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz